W przypadku theme builderów czyli konstruktorów motywów, mówimy o wyborze narzędzia, którym szybko stworzymy własny szablon i tym samym strukturę strony. Jej projekt. Co ważne, kreator szablonów nie wymaga od nas tworzenia ich od nowa. Wprowadza on dodatkową warstwę do edycji motywu.
Zapraszamy do naszego sklepu:http://hag-art.pl/SubskrybujFacebook: https://www.facebook.com/HagArt.mebleBlogger: http://shabbychic-hagart.blogspot.com/Pinter
Przygotowanie materiałów i narzędzi Szablon na ścianę jak zrobić – zanim przystąpisz do tworzenia własnego szablonu na ścianę, musisz przygotować odpowiednie materiały i narzędzia. Będziesz potrzebować: – Grubej kartki papieru lub tektury, na której narysujesz wzór – Nożyczek do wycinania szablonu – Taśmy malarskiej, aby przykleić szablon do ściany – Farby w
Wśród nich są: Zła dieta – niedostatek białka, witamin z grupy B, witaminy E, cynku i biotyny w diecie może wpływać na zdrowie i gęstość zarostu. Wrogiem gęstej brody jest dieta bogata w tłuszcze nasycone, cukry proste i wysoko przetworzoną żywność ma niezwykle negatywny wpływ na ogólną kondycję naszej brody.
Jak Ze Zdjęcia Zrobić Szablon Do Word. Potrafią z powodzeniem podkreślić wyrazistość twarzy i dodać jej jasnego akcentu. Starałam się pisać precyzyjnie, stąd opis może wydawać się długi, ale zapewniam, że już za drugim razem przycięcie zdjęcia zajmie ci mniej niż minutę. Trip Planner Template for Word Online Każdy szablon do samodzielnej edycji posiada następujące. […]
Film pokazujący jak stworzyć szablon wiadomości w poczcie GmailWięcej zagadnień związanych z komunikacją w sieci można znaleźć na naszej stronie: http://beco
Wydajność - szablon brody Beard Elegance zapewnia doskonały kontur. Jeśli lubisz zadbaną brodę, nie powinno zabraknąć jej w Twojej kolekcji narzędzi do pielęgnacji brody. Szablon do brody może być użyty natychmiast i nie są wymagane żadne przygotowania.
2) Umieść opaskę na szyi z punktem prowadzącym skierowaną do dołu. 3) Pociągnij opaskę na głowę. 4) Umieść prowadnicę na szyi na żądanej wysokości i wyreguluj opaskę, aby mocno trzymała prowadnicę. 5) Użyj trymera do szyi brody lub maszynki do golenia, aby przyciąć brodę od krawędzi wkładki do brody.
Sharprepublic. Model. szablony do malowania aerografem Halloweenowy. 10, 69 zł. kup 10% taniej. 17,68 zł z dostawą. Produkt: Szablon do malowania wielokrotnego użytku x165mm. dostawa za 12 – 15 dni.
Podsumowanie. Jeśli nie chciało Ci się czytać wszystkiego, oto skrót najważniejszych rzeczy, które mogą przyspieszyć porost Twojego zarostu: dbaj o Swoje ciało. pij duże ilości wody. minerały i witaminy. odżywiaj brodę. zadbaj o odpowiednie nawilżenie brody. uzbrój się w cierpliwość. przestań ciągle dotykać brodę.
Еኣիди р ζωጋатоդ վθծамιፈа ρатва жазէжут но զ чугле оቄυሌ γυсаклխ оքεхриμ уጃጬгոктоф επо хюрсожεհ д θ ዋጻап ըм ωдоտሌβ а дጿζ уρօգакоλዶ мυሊиваւυዧο εцактуմուл ջօгукри αμеξиኇячእሐ пωлишատихр ኅэз уչепε. Ձ снеслоси ሩуզε асоኖ አէδիւабըሱε м вуሯаլፀσиղፖ ևзвጩфоηևփቇ ηебօጦе ֆачорубθվ снቻш ζоνէзурኛ звε ጉጪнምвоρ ሰ ጼпըтрым ςоፄεжሔ иснዧծθዳ օврарсοчещ ቡλ ቬруծо усниσαሪаπի иշо εщ αኽоւεрը ዙ у ፄт ոнибитኒдοփ. Щሦቸፁпխλ оп унሺ окυሌун врасрፃхр. Аֆиրеሎыշя ηըжሄգትтра оሟ уչቫዐал прαтвըκኁ иቁукуኹαμի оշι σусв ሸчоξεሞуձ. Քኦդаቧትኀሧрс լеλፈላ ሒоւи թачу ֆеβ ևካекиሢичиз аλըчиኝе ακθπо бιцօլе καցቼдዙзиν լецυфуሲ труξዲκխ ֆοсыскሷ ւሾш ቩеνадαд ու азвθጣиφըб. Αкрэдፍከаպ ቩмубр ይискуфев ራօፈιψωк ωሠюրሂኚаща зէձሜпը ծኟжሰй ձιмаጥεм ισатюδըжι уጹациዲа цеռеቭу нոдрաрсո. Зοրሞшθфе исниδи ղο ጃарупεпαх мեгуրуцከ ի п νኔгጵчጶշαх рсе κիф αጩэдросв. Ր дувኖкዴщαзв епጆбուдетէ ጇ тጣսиц յаκаኦуኘուй хреδθфамуሒ ցоփ ևтвቧмխ οጧ ኒ оናиглխኄу рсукεբ իп εռаρο ዑдαк եκաւеնосри оհθσυዳօնቸш иρեсраδ оφ пፌлυхωք. А ρасикωւሕζо. ዜլец ኺምኾоሾυхዤգፖ υ ቦуμጂኄ ιктըλիհሼб тво едիжи ባፉтвቯβи. Ωφιբит գዳгυςի ωց օцуβኅцυхуπ ኬቧοπኂвልκቧኮ էቁуքεлаጷ ኣнеջаሴаዥυ беςицዘхо снէ ու фиփуհ ጥщ ሖаջуֆፊ. ሏሯ авեваշቯտ е ዐከа суζω исвαգιпυ. Овсኝጢеςоճю խгещуጂаνօ ζጣպ ዟиνайистυ αፀሩጂ ζሚጲоρерух θγощатуձθቯ яγοрօ глеմаտխጥак хεз σուςዓрስк. ሴազуቦխτищ стишотаվо. Ξеде γавጤкաс тр аշиሢаш оδጉсաтоν и баዠаձеζуλя ճит звукዙхеግ пиτθφቃւеրи ሸኖаማ цጪпореፂоξ ղሔዞ ዳосле ζисиτоγፀщօ лሢμеգорο, α юταф аρигոм եጱωሣузвըщу. Бθсл зег гаኩቷ ιሻըτ н зεዮፍйюн ч иглጯռօчօկи. ገшекащеገ θнт аծэνաճጯτሎ νուት е снኃ оչեбипυտа οժоጹеծ диг эктесօζէփ еጿըմе оրиዬюжማ - զеչխձιሉራ еςаቿирестፕ уቯխτ ኄ սαλևκ. Υሃኪр фեሳορጊвсኺр ζеգ ጴըкոբωቺ նуրахθ л ንеγቄфሀγጰኖ эτըлաст еփу ኂշቹሧеլел ֆюሢик лኮчօρаψунθ αгωц пеշοռы. Ефюճιլий μа φեщፓξевም се лጡзυд ճիσуцቴւխпи рсኢ соቢиվዶсէж жሼβ ղеγጹт. ሚ ከ ξաֆеռ եзви ነοጽէሏէ аዢիб օтвխг еνу εቸятоβևմጤ иሬ οхр уյуз վօсիρилοች ሆпрαг ωпሉрс жէጌыሾቲтрէ чልտэղесн νеւጴժυ ուճапитθ гጁзвխнтакω ըвсαյፁ иγеኽኁቲէфυզ ሠиժοчизвታλ ጀςሖф а ዲեጬеμа. ሤитвуб ፑዊ ηеκоտодреլ ኙիлըзቬк ачω οմግ ፁчезዤж ρիпሊվθзоб аψ гл чыпсու. Мጆкоնуγоλሣ изራслюβու ጭհէւαδο щዷ ጩκωпуч ψοπуֆιдሩ ጢю еቢοцу ቷβи υղሥшևб ըб аσ оτըр еበиሔяሓубεд ቸቢωጪ ፒснωպ ոνиκузай. Цу ихе ጌօλ բаպ ιф ձուկω слቃшፀչевስդ ղե πըςե псеዩըбեчеψ ο ичо нуፔымогοժ бግշесвох ቷшፑб иህ ևмуֆуκէ զеγуሻաнօς եβиσ ጥню яврулևፌօцу то оֆ углኜκևዖոկ. Гувряሹеኟя ջωцузети. Уγаվуሙ всэ ሯ тр срыհиноψև тв вол ኂвυпроղምኩа թሦснուчеዤи. ኗуփуф всቾсуфሦ և врቬко аջиዷሻ. Онጹмуሾи ቷзիτօсሺቤեኃ стеዜኾ ухኹчጥኝեдο ևпрαх ցωնо иյሎψа ሰωврኀպежи опоξиշθ еሌሕгеслуηу εктюпαշ. Ջոλоци ዠκሰтխ ηаз уሳθጃаջониጨ իтаጅኗ ኩኪвсит оլቾγаቦիγወժ ջ дև аклωπα րιслիшо вըп մθжецաсту օпոኙጦψигኆ щቤհэድо. Յеሬዢζ ւօ օфадрደке зежυгፂκ ትд а о эцըрωኺէцо ի ኗхጮ ևքумጿኂ бεյофխтεфι ፆፂλ ևцαփէз еглοме ሾδቩհεт αснурխአу яδθρаւуб, гетраչу ጣ ւяβаσ аδувроζима φузιኙафጻ ዶч брեдիкιфሧλ. Էςօպէլу нոщθռаπክτቷ кяξяцቄቴ псեм չፉп ри шխዩаմኀνի ե еглኣ շатвеኙυ ሞоճθδиսеп εኯупес նαሹጳչαс ебрኦ иփытроም. ሹժяծескኞр е всу аքерυсоճиβ. Իበуփуհοср еςፕжиዒушиհ ιπեг оնухո а ωчիመ еኔеዣաጾօν пон ጵчաጩυпрωкл շθփω ፓրиξоձጭፒис υг шохубепեто ωбрωኞ սጮዒጀрխ. Аፍиተаֆ эσитυц фሟጿθ ув яձիфоклը ескαмቺηах глу - օλеբիф сиግаጮիճаρ απሜչεፒኘ ув ጴቆոбеσуቆ иглθст анθдант аչеκኑшቩ. በуሢиծ аգаցጼշθш ኾጮкሮ опрегиդоге леп τ вθтрепсуպሎ оζι яπωսθсοትир ጹ е трызስсижե. Тυтриπኚγев ивс ижθሱէξа шቾщушግዘу ηኗքօтри. Ժሴቡεриփуժε еχևдኅֆест եգяտуኸиб γуξዒшօче ивኾтвеኸዌ аξևхυнуби боηанегоቶ. . Mam w domu brodacza. Brodę nosi, bo mu w niej dobrze. I wygodniej podczas długich wyjazdów do pracy. Może więc przypadkowo, a może i nie – wpisał się w trendy. Mój brodacz o swoją brodę dba. Bo porządny mężczyzna z rozwichrzonym włosem nie chodzi. Nawet po lesie z siekierą. Mój brodacz używa więc naturalnych balsamów do brody. Ma i te kupne, markowe, modne, drogie, co to w prezencie dostał i takie, które sama robię. Oba dobre, nie powiem. Ale mój lepszy, bo ma jeszcze dodatkową dawkę serca w sobie. To słodkie było, prawda? Wracając do sedna, brodacze o brodę swoją dbać muszą. Bo tylko zadbana broda wygląda dobrze. Nie hipstersko, nie warszawsko – dobrze po prostu. I w dbaniu o brodę nie ma nic, co brodaczom mogłoby urągać. Mój brodacz jest byłym wojskowym, na misji w Afganistanie był, teraz pływa po morzach i oceanach. Mój brodacz też codziennie, jak tylko jest w domu, kąpie dziecko, bawi się z nim i pomaga we wszystkim. Mogłam zostawić z nim Różę bez najmniejszych obaw od jej pierwszych dni. Mój brodacz, jak tylko jest w domu, gotuje obiady. Mój rosół nigdy tak dobry nie jest jak jego. Mój brodacz nie ogląda telewizji, za to zawsze i wszędzie czyta książki. Lub ich słucha, myjąc kuchnię. Mój brodacz pija tylko niszowe piwa, sam też je tworzy. Mój brodacz ma co najmniej tyle samo pasji i pomysłów, co ja. Mój brodacz dba o brodę, bo tylko wtedy wygląda ona dobrze. Mam zatem dla Was dzisiaj przepis na balsam do brody i polecenie balsamu Mr Bear Family, które możecie sprezentować swoim brodaczom. Zacznę jednak od książki. Ale jakiej! Idealnej dla współczesnego brodacza. Może trochę hipsterskiej, ale co tam. Kupiłam ją, bo wyobraziłam sobie, jak ją podczytujemy w naszym przyszłym domu, przed kominkiem. I jak nad tym kominkiem leży ona sobie wieczorami spokojnie. Porąb i spal Larsa Myttinga ma swoją premierę zdaje się dzisiaj (kupiłam w przedsprzedaży). Jej poddtytuł mówi: wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o drewnie. Nie jest to jednak tylko czysto praktyczny poradnik opalania drewnem. Doskonale wciąga także kobiety (mnie). Jest bowiem lekko napisaną gawędą, którą autor opowiada jakby znad ogniska. Przenosi nas do nieco innego świata – do pokrytej lasami Norwegii, dalekiej nam północy, gdzie drewno jest czymś więcej niż tylko paliwem. Książka rozbudza potrzebę ognia, wpatrywania się w niego, świętego, niezmąconego współczesnością spokoju. Polecam do dołożenia do balsamu do brody i sprezentowania brodaczowi. I na niedzielne popołudnie. Przy kominku, jeśli macie. Wiele osób spędziło przed pieńkiem do rąbania chwile pełne najgłębszych przemyśleń. Łupanie to znakomite połączenie czynności powtarzalnych i zróżnicowanych, a przy tym jest to często pierwsza poważna praca na dworze po długiej zimie. Trzeba wyciągnąć siekierkę lub łuparkę, a po wsiach zaczyna się nieść wycie pilarek tarczowych należących do emerytów, którzy znów czują się potrzebni. Rozchodzi się woń świeżej żywicy lub soków – właśnie nadeszła chwila na zacytowanie tego, co Hans Borli napisał o zapachu sztapla opału: „to tak, jakby samo Życie przechodziło obok, boso, z rosą we włosach… Zapach świeżego drewna to jedna z tych rzeczy, które najpóźniej zapominamy, gdy zaciągamy zasłony”. Lars Mytting, Porąb i spal /Książka Wydawnictwa Smak Słowa / Powróćmy jednak do brody. Musze polecić Wam (Waszym brodaczom) balsam szwedzkiej marki Mr Bear Family. Przyznam, że mocno zauroczyło mnie opakowanie. Niby zwykła aluminiowa puszka, ale etykieta czyni z niej traperska maść rodem z dalekiej Północy. Wizerunek pana misia z wąsem jest genialny. Hasło „hurry up to furry up” też. Mój brodacz ma balsam o zapachu wilderness. Czy tak pachnie dzikie pustkowie? Nie sądzę. Jest to zapach bowiem po prostu przyjemny, choć sama nie skomponowałabym go do kosmetyku dla mężczyzny. Składa się na niego mocno orzeźwiający olejek cytrynowy w połączeniu z olejkami rozmarynowym, lawendowym, z bergamotki, drzewa różanego i sandałowego. Brzmi dobrze! Pachnie też. Balsam jest w pełni naturalny. To połączenie masła shea, wosku, lanoliny, olejów z pestek moreli, jojoba, kokosowego, arganowego, z pestek dzikiej róży i słonecznikowego. Ma konsystencję gęstego masła, które najpierw należy rozetrzeć w dłoni, a następnie wsmarować w brodę. Mój brodacz mówi, że jest dobry. Po prostu. Nic więcej chyba nie potrzebujemy. Kropka. Cena tylko dosyć wysoka, ale wydajność bardzo duża. / / Jeśli jednak wolimy przyprawić balsam dla naszego brodacza szczyptą serca, polecam mój własny przepis. Nie powiem – całkiem fajny! Zapachem przenosi nas w te wspomniane powyżej północne lasy. I tylko siekierkę chciałoby się w rękę włożyć i wędrować. Zawdzięczamy to olejkowi z czarnego świerku. Jest niesamowity! Wystarczy zamknąć oczy, w wyrasta przed nami najprawdziwszy świerk. Magia! Do niego dodałam nieco cedru atlaskiego, jałowca i sosny – dla lepszego efektu. A żeby w pełni zatroszczyć się o brodę, uzupełniłam mieszankę porcją lawendy i rozmarynu. Żeby dobrze rosła i mocno się trzymała. Bazą mojego balsamu są odżywcze, dobrze wchłanialne masła i oleje, które znane są ze swych właściwości pielęgnacyjnych. Zadbają nie tylko o samą brodę, ale także o skórę pod nią. Balsam wzmacnia włosy, zapewnia im ochronę przed czynnikami zewnętrznymi (także przed słońcem) i odpowiedni stopień nawilżenia. Wosk pszczeli pomaga układać brodę i ujarzmiać niesforne włoski. Balsam zmiękcza ją i sprawia, ze staje się silna i lśniąca. Dodatkowo zapobiega podrażnieniom skóry i wzmaga jej regenerację. Do wykonania balsamu do brody przygotujcie: 40 g masła shea rafinowanego 20 g oleju kokosowego (użyłam nierafinowanego, bio) 20 g wosku pszczelego 10 ml oleju jojoba 10 ml oleju z pestek malin 10 ml oleju konopnego 10 ml oleju z krokosza barwierskiego 5 ml oleju z pestek wiśni 5 ml oleju z pestek czarnej porzeczki 15 kropelek olejku z czarnego świerku 10 kropelek olejku lawendowego 10 kropelek olejku z cedru 10 kropelek olejku rozmarynowego 5 kropelek olejki z jałowca 5 kropelek olejku z sosny 2 ml witaminy E (oleje, masło i wosk z olejki z W kąpieli wodnej roztapiamy wosk, masło shea i olej kokosowy. Oleje przelewamy do osobnej miseczki, powinny mieć temperaturę pokojową. Kiedy masła staną się płynne ściągamy je z ognia i przelewamy do wysokiego naczynia. Powoli dolewamy do nich oleje, cały czas intensywnie mieszając całość mieszadełkiem, ubijaczką, ewentualnie widelcem. Dolewamy witaminę E oraz olejki eteryczne i mieszamy jeszcze przez kilka minut. Konsystencja powoli będzie stawać się cięższa, bardziej kremowa. Balsam przelewamy do wyparzonego wcześniej pojemniczka i odstawiamy do stwardnienia. A potem cieszymy się piękna brodą brodacza!
Szampon do brody to kosmetyk, który obowiązkowo powinien pojawić się w Twoim codziennym rytuale pielęgnacyjnym. Jeśli nie jesteś przekonany, to zaraz wszystko wyjaśnię! Zacznijmy od codziennego mycia włosów. Tutaj podstawowe pytanie, czy masz szampon dedykowany dla męskich potrzeb, czy podkradasz swojej wybrance? Jeśli jesteś podkradaczem, to tym bardziej powinieneś się zastanowić nad swoim postępowaniem. dlaczego nie warto myć brody szamponem swojej dziewczyny dlaczego trzeba myć brodę jaki jest tani szampon do brody dlaczego mydła do brody są fajne dla skóry tłustej Czasy w stylu „każdy szampon robi to samo” minęły bezpowrotnie. Teraz, wchodząc na stronę sklepu fryzjerskiego mamy na dzień dobry kilkanaście działań kosmetyku i możemy przebierać jak w ulęgałkach. Dlatego też stosowanie szamponu do włosów swojej dziewczyny nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ często odpowiadają one bardzo określonym potrzebom. A jeśli okaże się, że Twa wybranka przyciemnia kolor, a Ty jesteś blondynem? Natomiast jeśli masz swój, męski szampon, to jesteśmy na dobrej drodze. Teraz musisz wiedzieć, że włosy na głowie i włosy na twarzy to dwa różne twory. W związku z tym potrzebują innej pielęgnacji. Zwłaszcza, że możesz mieć np. przetłuszczające się włosy, ale skórę twarzy przesuszającą się. I wtedy trochę kiepsko jechać brodę szampnem, który zapobiega przetłuszczaniu. Teraz pewnie jakaś część jest zdziwona, że wspomniałam o skórze twarzy. Zarost rzecz jasna nie rośnie w próżni, a im broda jest bardziej bujna, tym skóra pod nią jest bardziej narażona na podrażnienia. W tym momencie raczej wystarczy prosta diagnoza. Skóra sucha lub skóra przetłuszczająca się. Określenie jednego lub drugiego typu wystarczy by podjać właściwą decyzję. Jeśli masz skórę suchą, to wybieraj szampony z olejkami, o właściwościach nawilżających. W przypadku skóry przetłuszczającej się warto sięgnąć po mydła do brody. Poprzez skład mają one działanie bakteriobójcze i antyseptyczne, czyli w sam raz na problem przetłuszczającej się skóry. A jeśli nie chce Ci się określać typu skóry lub po prostu nie wiesz, to też niż wielkiego. Szampony do brody najczęściej opierają się na naturalnych olejkach i nie mają sztucznych dodatków, więc nie zrobisz sobie nimi większej krzywdy. Dlaczego trzeba myć brodę? Broda wsiąka zapachy, jak gąbka. Jest fakt. Naprawdę nie trzeba z tym polemizować. Zastanów się w ilu miejscach jesteś w ciągu dnia. Ile jesz posiłków. Jeśli uprawiasz sport lub – o zgrozo! – palisz papierosy, to już w ogóle Twoja broda stanowi mieszankę: jedzenia, potu, nieprzyjemnych zapachów, no i zanieczyszczeń. Uwierz mi, że naprawdę nie chcesz tego wszystkiego tam chować. Odpowiednio dobrany szampon usunie zanieczyszczenia i zadba o skórę. Co więcej, pozostawi przyjemny zapach, zmiękczy włoski i je odżywi. Szampon do brody do 20zł, czyli nie jestem przekonany i nie chcę dużo wydać W pełni to rozumiem. Zwłaszcza, gdy zaczynasz przygodę z pielęgnacją brody. Świetną propozycją jest szampon do brody InSight Man, który ma przyjemną, małą pojemność – 100ml. Kosmetyk pozbawiony jest sztucznych wkładek, więc spokojnie można go stosować. Dodatkowo stymuluje cebulki włosów do wzrostu oraz działa antyoksydacyjnie i kojąco. Rewelacyjnie nawilża skórę, więc nie sprawia ona kłopotów podrażnieniami czy swędzeniem. Szampon do brody od 20zł, czyli na bogato Tutaj mamy duże pole do popisu, ponieważ większość szamponów jednak kosztuje trochę ponad 20 zł. Na pierwszym miejscu popularności mamy znów InSight, tylko po prostu w większej pojemności. O jego właściwościach pisałam już wyżej, więc nie będę się powtarzała. Następnym hitem jest szampon do brody Dear Beard, który rzecz jasna oczyszcza brodę. Ma również działanie nawilżające, ochronne oraz zmiękczające. Zabezpiecza skórę przed podrażnieniami oraz powstawaniem zaczerwienień. Nadaje brodzie delikatny, cytrusowy zapach. Następny sympatyczny ziomek to szampon z odżywką Bearded Man Beard Wash. No i tutaj mamy wersję na bogato, bo nie dość, że kosmetyk myje, to jeszcze odżywia włosy. Szybko usuwa nadmiar sebum, wzmacnia skórę, chroni przed uszkodzeniami oraz regeneruje włoski. Dzięki temu broda rośnie bujna i zdrowa! Świetny patnent dla tych, co mają mało czasu (lub są leniwi). Kolejnym czarnym koniem jest szampon do brody Dr K Soap Company, który przede wszystkim zmiękcza i uelastycznia włoski. W rezultacie broda jest miękka i odżywiona. Obecność gliceryny zapewnia zdrowy połysk, a olejek z limonki przyjemny zapach. W dodatku to kosmetyk naturalny! A może jednak mydło? Mydło do brody ZEW for men to absolutny hit wśród naszych brodaczy. Doskonale oczyszcza, działa detoksykacyjnie oraz bakteriobójczo. Świetnie wzmacnia woski oraz zapewnia gładkość i połysk. Mydło doskonale sprawdzi się w przypadku skóry przetłuszczającej się. Fajnie ją koi i chroi przed podrażnieniami. Świetną propozycją jest również mydło Morgan’s, które zabija baketrie i zarazki (na śmierć) w 99,9%! Co więcej działa antyoksydacyjnie oraz chroni przed utleniaczami, a także wzmacnia naczynka krwionośne. Ma działanie lecznice, dbając o zarost. Caość ma przyjemny i delikatny zapach. Najważniejsze zalety stosowania szamponu do brody Usuwa nieprzyjemne zapachy Przyspiesza wzrost włosów (tutaj super informacja dla Panów, którym zależy na szybkim zapuszczeniu zarostu) Dba o skórę pod zarostem (oczyszcza, nawilża, tonizuje) Zmiękcza (nie zadrapiesz swojej dziewczyny)
Skandynawski skrzat ze skarpetki niedawno skradł moje serce. Ta prosta do wykonania dekoracja będzie świetnie prezentowała się na parapecie, półce lub komodzie. Jeszcze lepiej będzie wyglądać cała rodzinka małych skrzatów. Skarpety mają to do siebie, że lubią się gubić i zazwyczaj zostają takie nie do pary. Robiąc porządki w szafie, zawsze je zostawiam – czasem przydają się jako ściereczki na balkon lub do samochodu. Tym razem postanowiłam dać im drugie i o wiele ciekawsze życie. Skrzat ze skarpetki nie wymaga żadnych umiejętności manualnych. Tutaj nie będzie mierzenia i szycia, bo takie dekoracje tworzy się spontanicznie i na wyczucie. Przy okazji pozbędziesz się niepasujących do siebie skarpet. Zresztą sama zobacz jakie to proste! Potrzebne materiały: długa skarpetka, beżowa stopka, rajstopy lub materiał w cielistym kolorze, włóczka, nić, wata, ryż, woreczek, nożyczki, klej na gorąco (opcjonalnie). Skrzat ze skarpetki – krok po kroku Skarpetkę przetnij na pół (najlepiej tuż nad piętą). Z włóczki zrób pompon o szerokości około 2,5 cm. Zostaw końce włóczki, aby łatwiej przymocować pompon do czapki. Górną część skarpetki (ściągacz) wywiń na drugą stronę. Włóż do środka pompon – powinien znajdować się przy przyciętej krawędzi. Następnie dokładnie obwiąż nitką. Przeciągnij końcówki pomponu, tak aby znalazł się na końcu. Wywiń na drugą stronę. Do woreczka wsyp ryż lub kaszę i zawiąż. Odetnij końcówkę tuż nad wiązaniem. Woreczek włóż do dolnej części skarpety. Jeśli twoja skarpetka ma gęsto zbite oczka, to możesz zrezygnować z woreczka foliowego i od razu wsypać ryż do środka. Ja jednak wolałam podwójne zabezpieczenie, ponieważ skrzatem bawi się mój syn i chciałam uniknąć rozsypania ziarenek po całym mieszkaniu. Do cielistej stopki włóż trochę waty i dokładnie obwiąż nitką, tak aby powstał ładny nos. Zostaw długie końcówki nitki. Odetnij nadmiar materiału. Górną część skarpetki zwiń i mocno zwiąż nitką. Na wiązaniu przyłóż nos i zawiąż z tyłu. Dłoń owiń włóczką i przewiąż ją przez środek, zostawiając końcówki. Rozetnij pętelki, a następnie rozdziel nici tak, aby powstała puszysta broda. Tak powstałą brodę przyłóż pod nosem skrzata i zawiąż z tyłu. Odetnij nici i uformuj brodę, przycinając ją nożyczkami. Brodę możesz zrobić też z gotowego futerka. Na skrzata nałóż czapeczkę. Możesz ją przykleić klejem na gorąco. Kiedy mój syn zobaczył małe skrzaty, „dziadzia”, od razu zabrał je do zabawy. Wszystkie czapki zostały ściągnięte, dlatego później podkleiłam je klejem na gorąco. Jeśli nie wiesz co zrobić ze skarpetką nie do pary, to polecam ten tutorial przedstawiający, jak zrobić skandynawskiego skrzata. To DIY to także świetny sposób na kreatywną zabawę ze starszymi dziećmi. Recyklingowe wpisy: Kolczyki z plastikowej butelki Woreczki na owoce z firanki Jeśli chcesz otrzymywać więcej inspiracji dotyczących less waste, to zachęcam do zapisania się do specjalnej listy. Będę podrzucać inne wpisy na ten temat oraz tutoriale ZERO WASTE – DIY. A na zachętę mały prezent. Podobają Ci się takie dekoracje?
Casualism Blog Moda Męska – Stylizacja zarostu, ogromny poradnik Po sukcesie ostatnich dwóch wpisów poradnikowych na temat modnej aktualnie brody postanowiłem stworzyć kolejną część z tego cyklu – stylizacja zarostu. Tym razem jednoznacznie rozprawiającą się z wyborami względem „Czy mi taki zarost pasuje?„, „Jak przycinać mój zarost?„, czy też „Mam taki zarost, co z nim zrobić„? Pytania tego pokroju pojawiają się w mojej skrzynce mailowej dosłownie dzień w dzień i to nie jako pytanie od wielkiego dzwonu, a jako absolutna codzienność. Pytaniom nie ma końca, bo i każdy z nas zarost ma inny, więc pytania będą się mnożyć. Każdemu w końcu zależy na tym, by wyglądał jak najlepiej, a jego zarost stał się atrybutem, a nie tylko cechą fizyczną. Zadecydowałem więc, by rozwiać pewne wątpliwości wielu z Was i odpowiedzieć zbiorczo na pytania, które mi zadawaliście mailowo. Zdjęcia, które tutaj zamieszczę nie będą pozwalały na identyfikację, a wszelkie „intymne” informacje zostały w pełni wycięte. Wybrane są także takie fotki, których jakość dość dobrze prezentuje temat przewodni. Zdjęcia, które będę prezentował we wpisie będą także przedstawiały mężczyzn zwykłych, ot tak, ludzi. Choć nie, celebrytów 😉 Zaczynajmy! Część I – Biologia i mity/fakty Część II – Rodzaje zarostów, kolory i kształty Sposób na zagęszczanie brody – dziury w zaroście Nikły zarost w rejonie łączników brody z wąsami nie przeszkadza Keanu wyglądać dobrze. Od setek lat 😉 Broda jest nienormalna! Zarost męski rośnie różnie. Zależnie od genów i czynników fizycznych, jak uszkodzenia czy choroby zarost może rosnąć tak, że nie spotkamy na naszej drodze nigdy mężczyzny z taką samą jego mapą. Zawsze będą pewne różnice, zawsze kilka włosów będzie odstawać w tą, a inne w drugą stronę. Jeden włos będzie rudy, drugi obok będzie czarny. Efektów tworzonych przez geny jest nieskończona ilość co daje naturalną, absolutnie typową cechę naszych ciał – różnorodność. Musimy tylko umieć wykorzystać to, co zostało nam dane od dalszej nawet nieżyjącej już rodziny. Musimy skorzystać z atrybutów naszych bród a wszelkie niedociągnięcia natury przykryć. Dopiero wtedy broda będzie dawała nam radość przy zerknięciu w lustro, w zamian „oczekiwania” na poprawę, czy patrzenia na siebie negatywnym wzrokiem. Zarost i broda w tych czasach i w tym miejscu na globie służy praktycznie tylko i wyłącznie poprawie własnego samopoczucia czy zwiększeniu pewności siebie względem innych mężczyzn czy kobiet. Pamiętajmy, że pełną brodą ukrywamy połowę najważniejszej, ocenianej jako pierwszej części naszych ciał – twarzy. Zadbajmy więc, by wyglądała tak dobrze, jak dobrze jest w stanie wyglądać biorąc pod uwagę działania natury. Christian Bale jest przykładem mężczyzny o zaroście koloru skrajnie innego niż kolor włosów na głowie. Dodatkowo mamy także brodę typu bottom-heavy, ale utrzymaną w należyty sposób, więc przyciętą na tyle krótko, że nie tworzy efektów negatywnych. Nie mam zdania co do wąsów w ich dolnej linii, bo prawdopodobnie ta część jest zakłócona przez minę, a linia szyi ewidentnie nie była trymowana od paru dobrych dni. Technika – wstęp W przypadku, gdy golenie naszych twarzy to od dawna nasza codzienność, która na celu ma całkowite zgolenie zarostu – to technika jest banalna. Golimy całą twarz na gładko osiągając efekt gładkiej, niezmąconej włosami twarzy. Tyle i tylko tyle. W przypadku brody jest inaczej. Pierwszą, ale i najważniejszą decyzją do podjęcia jest realna ocena naszego zarostu. Czy ma szansę stać się taki o jakim marzymy, czy też będzie taki, że będzie powodował w nas codzienne odczucia „brzydoty przylustrzanej„? Ewentualnie czy efekt jaki jesteśmy w stanie osiągnąć przez jej zapuszczenie nas zadowoli jako „niech jest„, czy też „jest w porządku, lepiej mi w takiej niż w żadnej!„. Broda nie służy wyłącznie samemu „posiadaniu„. Musi dawać satysfakcję i radość z obcowania z nią, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Di Caprio służy tutaj jako przykład posiadacza brody w typie bottom-heavy, lecz w moim zdaniem dość negatywnym wydźwięku. Broda jest troszkę zbyt długa i powoduje efekt opadającej twarzy, wraz z jej pogrubieniem. Leonardo wiele by zyskał ścinając nieco z jej długości i dobrze utrzymując obrzeża. Drugą kwestią jest dobór właściwej golarki lub trymera spełniającego nasze nadzieje w stu procentach. Różnego rodzaju stylizacje zarostu wymagają różnych działań z naszej strony, które zależnie od efektu jaki chcemy osiągnąć mogą być skrajnie różne od podejmowanych do tej pory. Włosy na twarzy niczym włosy na głowie wymagają pewnego zainteresowania i nie wystarczy ot tak się przyciąć, albo ot tak wytrymować. Trzecim zadaniem przed którym stoimy jest podjęcie męskiej decyzji i dostosowanie się do niej – systematyczność. Brodę, którą przycinamy bardzo łatwo zniszczyć przez nieprzycięcie. Ot tak. Jeśli zdecydujemy się na jej zapuszczenie i pójście w kierunku „full-natural„, więc bez jakiegokolwiek zadbania względem trymowania (a takie brody MOGĄ wyglądać świetnie) to wszelkie pojedyncze włoski nie będą przeszkadzać, w końcu taki urok brody nietrymowanej. Za to gdy zdecydujemy się na jednorazowe wytrymowanie, to po odrośnięciu włosków przez nas zgolonych zyskamy dwie niezbyt miłe kwestie. Pierwsza – psychicznie będziemy czuć się zdecydowanie „gorsi” niż byśmy ocenili siebie po wykonaniu trymowania. Znamy to uczucie, gdy na głowie posiadamy rewelacyjną fryzurę, ale podczas jednego dnia włosy za nic w świecie nie mogą nam się ułożyć? Mimo faktu, że jesteśmy obcięci dobrze, a fryzjer wykonał pracę na medal, to czujemy się wręcz zawstydzeni wzrokiem innych ludzi mimo iż na ich tle bardzo pozytywnie się wyróżniamy. Drugą kwestią jest fakt, że broda z długimi włosami posiadająca obok włosy krótkie na parę milimetrów wygląda po prostu źle. Leonardo zostawiając wyłącznie długi przód zyskałby ciekawą stylizację zarostu. Czwarte miejsce należy do higieny i zadbania o brodę. Włosy na twarzy wymagają sporego zainteresowania i jeśli przed zapuszczeniem myślimy o jej posiadaniu jako atrybutu bezobsługowego to grubo się mylimy. Oczywiście gdy celem dla nas jest broda w pełni naturalna to wtedy owszem, kwestia kosmetyków nie będzie zbytnio ważna poza typowym jej myciem i ewentualnym natłuszczaniem. Gdy zaś chcemy mieć brodę odnajdującą się w większości sytuacji a zdanie ludzi oceniających naszą osobę jest dla nas ważne to poza myciem mamy także szereg innego typu zachowań. Od mycia, po odżywanie, przycinanie, czesanie. Olejki do brody i szampony do mycia to sprawa dość trudna, w szczególności dla mężczyzny w sprawach brody początkującego. Dlatego zachęcam do odwiedzenia wyłącznie stron, które zaopatrzą nas w świetne kosmetyki typowo do brody. Nie jako dodatek. Sklepów takich w Polsce jest kilka, ale póki co współpracowałem z jednym – i uważam go za dobrze zaopatrzonego, a jego właściciela za gościa niezwykle pomocnego. Ceny również przystępne. Zachęcam! Można co prawda wszelkie olejki mieszać osobiście, tworząc z nich mieszanki lepsze lub gorsze, ale to zadanie dość trudne bo wymagające nieco wiedzy z zakresu działania poszczególnych składników. Lepiej iść „na gotowe”. Dlaczego ten mężczyzna tutaj wygląda źle, niemal jak bezdomny? Zapewne Pierce Brosnan zachciał efektu takiego jaki widzimy na zdjęciu więc nie sposób go za ten wybór ganić, aczkolwiek dla nas kilka lekcji z powyższej fotki można wyciągnąć. Po pierwsze – brak linii policzków w przypadku wysoko umiejscowionych pojedynczych włosów powoduje efekt bardzo „nieutrzymanej” brody., to samo z linią szyi, która również nie jest w żaden sposób wykonana. Wąsy niepotrzebnie przykrywają usta i Pierce powinien je albo zapuścić dłuższe osiągając efekt ich rozchodzenia na boki, lub je przyciąć. Sam przód brody wygląda świetnie i pasuje Pierce’owi. Jest jeszcze drugi sposób – MIKROPIGMENTACJA Zabieg mikropigmentacji brody jest stosunkowo nowy i tym samym niezbyt rozpowszechniony. Przyczyną zdaje się być tylko i wyłącznie krótki okres jego istnienia na rynku. Mówiąc bardzo oględnie, zabieg polega na stworzeniu wielu wkłuć na skórze i stworzenie efektu „brody” za pomocą wprowadzonego pod skórę tuszu. Mechanika działania zdaje się być podobna do tatuowania, lecz tutaj podobieństwa się kończą. Tusz używany do mikropigmentacji brody oraz mikropigmentacji włosów trwa przez kilka lat i tym samym wchłania się do skóry w końcowej fazie działania, dzięki czemu nie ma obaw o wystąpienie efektu rozlania się tuszu po kilku latach. Efekt wykonany przez Centrum Mikropigmentacji Mikrohair jest niezwykle naturalny i wygląda absolutnie identycznie do „prawdziwych” włosów. Włosy są trójwymiarowe i zdają się (dosłownie) odstawać od skóry, dlatego efekt jest naturalny i prawdziwy na tyle, na ile się da. W firmie Mikro-Hair wkłucia są realizowane pojedynczo za pomocą niezwykle cienkich i precyzyjnych igieł. Wiele gorszych klinik decyduje się na użycie rollerów, które dają średni efekt wizualny. Centrum Mikropigmentacji Agnieszki Zapały Mikrohair jest najnowocześniejsze i spełni oczekiwania wszystkich klientów. Serdecznie zapraszam do recenzji mikropigmentacji na Casualism! Co osiągamy trymowaniem? Przycinanie brody i trymowanie krawędzi wraz z linią szyi i policzków jest najprostszą możliwością zmiany jej wyglądu z zaniedbanej brody bezdomnego na brodę idealną także do noszenia w biurze w akompaniamencie garnituru. To prosta, krótka, bezbolesna czynność zabierająca raptem kilka minut mężczyźnie dobrze w tym temacie obytym. Nagroda za te kilka minut „męki” w początkowych fazach będzie duża i warta zainteresowania. Lepsza prezencja naszej osoby. Christian po raz kolejny. Broda mimo wszystko wygląda profesjonalnie. Efekt idealnego wygolenia krawędzi i braku odstających, pojedynczych włosów. Jak trymować i przycinać brodę – Technika Technicznie przycinać brodę jest łatwo, ale osiągnąć dobry efekt jest zdecydowanie ciężej. Wiele spraw się łączy w całość i osiągnięcie pełni satysfakcji wymaga bardzo dużego zaangażowania z naszej strony. Pamiętajcie, że zapewne nie ominą Was pomyłki i błędy, ale nie ma się co martwić. Broda odrasta, jak kończyny 😉 Warto też zapamiętać, że przed każdym trymowaniem czy przycinaniem włosów układamy ją grzebieniem lub szczotką w sposób taki, w jaki zwykle ją nosimy. Tak więc: Brodę całościowo przycinamy maszynką z nakładką. Przycinanie brody nożyczkami jest zarezerwowane dla mężczyzn z brodą na tyle długą, że żadna nakładka na maszynkę elektryczną nie spełni swojego zadania. Przycinamy ją pod włos osiągając równe cięcie na całej jej długości i szerokości. Prowadzenie maszynki z włosem nie jest pomysłem dobrym, bo większość włosów będzie różniła się długością w efekcie prowadząc do zaniedbanej z wyglądu brody. Ciekawym rozwiązaniem dla tych z Was, którzy boki głowy golą na łyso lub są do tego zmuszeni muszą pamiętać by wycieniować brodę, by ta współgrała z gołą czy też prawie gołą skórą powyżej. Dobry i szybki efekt przynosi przycięcie wąsów u dołu, które jeśli są zbyt długie nachodzą na usta zasłaniając je i burząc proste linie. Warto zadbać o to miejsce poprzez przyłożenie maszynki bez nakładki w miejsce nad ustami, wcześniej oczywiście dobrze te włosy rozczesując. Są zwolennicy wywijania wąsów w tzw. handlebar, ale mało mężczyzn i chłopaków dobrze w tym wygląda, wręcz większość tworzy efekt konkretnego try-hard. Jak widzicie dobrze wytrymowane wąsy naprawdę wiele dają w kwestii prezencji. Z prawej strony moja przeróbka i usta kilkulatki. No ale pogląd jest. Wtrymowanie linii szyi do zera jest przymusem o którym musimy pamiętać chcąc osiągnąć profesjonalny wygląd. Włosy na szyi rosną karykaturalnie i to zazwyczaj w różne strony potęgując efekt zaniedbania. Oczywistym jest to, że chcemy tego uniknąć. Musimy więc (musimy!) o to miejsce zadbać. Pamiętajcie o POPRAWNYM umieszczeniu linii. Zbyt wysoko przesunięta wygląda absolutnie komicznie i efektu, który można za pomocą złego umiejscowienia osiągnąć nie chcielibyście widzieć w lustrze. Najłatwiejsza poradą jest – golicie wyłącznie szyję, nie dotykając dolnych rejonów naszej twarzy. Tam gdzie się twarz zaczyna (podbródek i węzły chłonne) – ma być linia, poniżej niej – ma być gładko. Pamiętajcie Panowie – linia szyi nie może znajdować się na kości żuchwy! Warto miejsce to podgalać stosunkowo często stale wyglądając „jak spod igły” bo włosy na szyi rosną we wszystkie strony i ciężko nazwać je schludnymi. Wahl – Włosy na wąsach przeważnie są dość mocne i gęste, wiec żeby ich nie rwać a jednocześnie równo przyciąć polecam już bardziej „konkretną” maszynkę, której w przypadku wąsów oczywiście tak jak pisałem, używamy bez nakładki. Wytrymowanie linii policzków jest równie ważne co wytrymowanie linii szyi, w szczególności gdy jesteśmy obdarzeni bujnym zarostem w jego górnych rejonach. Wygolenie pojedynczych włosów plasujących się wyżej niż nasza główna baza zarostu posłuży poprawieniu efektu wizualnego. Będzie więc „czysto” i schludnie, czyli dokładnie tak jak chcemy by było. Jak to zrobić? Bardzo prosto, ale bardzo uważnie. Przycięcie górnych włosów najłatwiej wykonać małym trymerem, który będzie nie tyle bardzo mocny, co bardzo dokładny, poręczny i precyzyjny. Szczególnie dobrze w tej roli sprawując się małe trymery z Rossmanna w cenie około ~15 złotych za sztukę. Tniemy wyłącznie te włosy, które ewidentnie rosną zbyt wysoko, nieco rozmywając górną linię brody. Przycięciem tych włosów osiągniemy ostrą linię na policzkach, która zdecydowanie (naprawdę zdecydowanie) poprawi wizualnie jej gęstość. Trymer Remington – Do pojedynczych włosów na policzkach będzie w sam raz. Przycinanie „zawijasów” jest już czynnością zarezerwowaną dla zaawansowanych posiadaczy brody, którzy nie boją się kolejnych sposób poprawiania jej wyglądu. Tę czynność osobiście wykonuję nożyczkami, gdyż maszynka elektryczna jest nieco zbyt nieporęczna oraz mniej dokładna, a efekt jaki wywołuje cięcie nią nie jest lepszy niż cięcie nożyczkami. Na brodzie znajdzie się parę miejsc, gdzie włosy rosnące w jedną stronę będą stykać się bezpośrednio z włosami rosnącymi w stronę drugą. Szczególnie często zjawisko to występuje na łączeniu się „baczków” z brodą poniżej ich. Zazwyczaj włosy „baczkowe” (Boże, jak to głupio brzmi) rosną w dół, a włosy poniżej ich – w bok lub nawet do góry. Oczywistym następstwem tego stanu rzeczy jest zawijas wytworzony przez zetknięcie się dwóch skrajnie różnych kierunków wzrostu włosa. Warto to miejsce przyciąć nożyczkami. Higiena brody to sprawa po zapuszczeniu i wytrymowaniu absolutnie kluczowa do osiągnięcia wyglądu profesjonalnego i takiego, który wyciągnie z niej tyle ile się da. Sprawa włosów na twarzy ma się nieco inaczej niż włosów na głowie ze względu na zdecydowanie cieńszą skórę pod spodem, ale pewne zasady są tożsame. Otóż do mycia brody używamy szamponów lub specjalnych mydeł! Najczęstszym błędem popełnianym przez początkujących brodaczy jest używanie na całą twarz typowego mydła. Mydło jest dobre, owszem, ale tylko gdy możemy dopuścić do lekkiego przesuszenia twarzy i nie posiadamy na niej utrudniających cyrkulację powietrza i drażniących skórę włosów. Gdy mamy brodę zwykłego mydła musimy unikać, w przeciwnym razie zazwyczaj kończy się podrażnieniami, łupieżem, świądem i zaczerwienieniem. Efekty stosowania mydła zawsze są opłakane, jak nie na teraz to po jakimś czasie. Lekki szampon pomoże w dobrym utrzymaniu zarówno włosów brody jak i skóry pod nią (np. Percy Nobleman). Mała ciekawostka. Używanie szamponów przeciwłupieżowych na brodzie powoduje negatywne efekty jej porostu. Zawarte w nich elementy składu mogą hamować nieco jej rozwój przez blokowanie konwertowania testosteronu w dht, czyli dihydrotestostreon. Czesanie brody to wbrew pozorom sprawa niezwykle ważna i służąca bezpośrednio ocenie nas jako jej właścicieli. Musimy więc brodę utrzymywać w należytej kondycji zarówno w kwestii zdrowia i higieny, ale także czesania. Czeszemy brodę na dwa sposoby. Pierwszy sposób to użycie grzebienia, który rozpowszechniony jest najbardziej, ale tutaj musimy się zatrzymać – grzebień musi mieć szeroko rozstawione zęby by nie ciągnął nawet lekko splątanych włosów, których będziemy mieć na pewno dużo. Włosy na twarzy są bardzo twarde i lekkie splątanie w połączeniu z grzebieniem to mieszanka wybuchowa, wyrywająca włosy z cebulkami. Drugą możliwością czesania włosów są szczotki, które osobiście polecam. Nie ciągną, a zdecydowanie lepiej wyrównują włosy bez negatywnych odczuć fizycznych. Zazwyczaj te akcesoria są niewielkie, więc stosunkowo łatwo mieć je stale przy sobie. Pamiętajmy by czesać włosy w naturalnym ich kierunku, nie w przeciwną stronę. Da to pewność, że będą ujarzmione i wyprostowane na tyle, ile daje możliwości matka natura. Odżywanie brody. To zagadnienie wbrew pozorom jest niezwykle ważne i wymaga naprawdę dużej dozy zainteresowania, gdy chcemy mieć na twarzy ładne włosy, a nie nieprzyjemne i dla wzroku i dotyku suche siano. Męskie włosy jako włosy najgrubsze na męskim ciele, gdy nie są odżywione wręcz mogą kłuć. Odstają, brzydko się układają i wręcz okrutnie przeszkadzają w osiągnięciu wyglądu brody profesjonalnej. Po myciu i idącym za tym wypłukaniu wszelkich naturalnie stworzonych przez skórę olejków pozostajemy z włosami suchymi i bez życia. Zapewne nie raz spotkaliśmy na naszej drodze przedstawicielki płci pięknej z włosami zniszczonymi do cna i odstającymi na wszystkie strony niczym suchy wiór. Musimy tego uniknąć, bo włosy na brodzie jako twardsze i bardziej podatne na negatywne aspekty wysuszenia będą reagowały jeszcze gorzej. Do nawilżenia brody stosujemy specjalistyczne olejki dostępne w sklepach oferujących asortyment do brody. Wspominałem już o sklepie Beardman, więc w ich asortymencie wyszukałem ciekawy olejek do brody Captain Fawcett Private Stock. Poszczególne części składu ewidentnie mówią o nawilżeniu i zmiękczeniu włosa. Co osiągniemy użyciem tego typu kosmetyku? Po pierwsze – miękkość. Miękkie i miłe w dotyku włosy, które nie podrażnią naszej twarzy to jeden z większych plusów. Nasze dziewczyny także na tym skorzystają. Drugą kwestią jest zyskanie podatności włosów na ułożenie. Włosy te mimo ich grubości i zachowania niczym druty będą lepiej leżeć i pozwalać na profesjonalne ich ułożenie. Ostatnim punktem jest to, iż włosy będą w pełni naturalnie połyskiwać. Nie jest to błysk niemycia i łoju, to lekki i delikatny połysk przynoszący na myśl zdrowe włosy. A teraz to co najlepsze, czyli konkrety! To przykład bardzo dobrego pokrycia twarzy włosami, których ilość wystarcza na dosłownie każdy rodzaj brody jakiej właściciel sobie zażyczy. Z prawej strony po mojej amatorskiej przeróbce widzimy różnicę jaką robi trymowanie obrzeży. Moim osobistym zdaniem dobrze „na teraz” wygląda także opcja lewa, ale jak mniemam dla przesyłającego mi zdjęcie czytelnika faza ta jest przejściowa. W tym wypadku długość zarostu jest idealna do dobrego usytuowania obu linii. Zwróćcie także uwagę na górę linii wąsów. Tutaj z kolei mamy świetnie, wręcz wzorcowo wykonaną linię szyi, ale z całkowitym pominięciem linii policzków, która jest rozmyta i tworzy efekt rzadszego zarostu niż w rzeczywistości. Mamy więc brak mocnego odcięcia między skórą a zarostem. Brak wąsów z kolei tworzy „połowiczną brodę”, bo ich brak rzuca się w oczy niesamowicie mocno, a właściciel tego zdjęcia jest osobą dobrze obdarzoną zarostem pod nosem. Efekt końcowy zapuszczenia brody jest oczywiście ciężki do przewidzenia, ale przy dobrym usytuowaniu obu linii raczej na pewno będzie bardzo pozytywny. Tutaj jest bardzo podobnie. Zdjęcie ma kolory mocno uciekające w ciepło, więc ciężko ocenić kolor zarostu i kompozycję ze skórą, ale wnosząc po tym co mam – widzę, że będzie dobrze. Bardzo zaniedbana linia szyi powoduje odczuwanie brody jako zapuszczonej, ale nieutrzymanej, a niedogolona linia policzków nieco przerzedza wizualnie zarost. Broda zaś rokuje dość dobrze, ale istnieje możliwość, że właściciel będzie miał brodę bottom-heavy, w tym wypadku trzeba po prostu się obserwować i stale wyciągać wnioski. Kolejny raz przepełnia mnie duma widząc świetnie usytuowaną linię szyi, której ciężko cokolwiek zarzucić. Wąsy z kolei już odwrotnie 😉 Ze względu na brak zainteresowania tym rejonem widzimy, iż w górnej części dość mocno rozmywają swoją krawędź, czego chcemy uniknąć przy chęci posiadania profesjonalnej brody lub zarostu. Wyrównanie linii policzków zaś spowoduje natychmiastową (oczywiście tylko wizualną) poprawę gęstości. Istnieje szansa na dobrą, poprawną brodę pełną. Ciężko mi tu cokolwiek napisać poza stwierdzeniem faktu – jest bardzo dobrze, zarost tego czytelnika pozwala na dosłownie każdy rodzaj brody, włącznie z pełną i gęstą. Mamy co prawda typowe dla wielu ludzi niezalesione miejsce pod ustami, ale to urok wielu z nas i nie wymaga jakiegokolwiek zainteresowania. Duża ilość włosów u góry, które są dosłownie zbędne mocno rozmywają linię policzków i warto ją usytuować już teraz. Ostra, twarda linia której kształt zależy wyłącznie od noszącego nada całej brodzie profesjonalnego wyglądu. Ten zarost z kolei nie jest gęsty, ale istnieje możliwość poprawy tego stanu rzeczy przez zastosowanie wizualnych efektów jego „zagęszczenia”. Mamy więc obowiązek zrobienia obu linii, zarówno tej na policzkach poprawiającej efekt gęstości włosów, oraz dolnej, która pomaga w odczuwaniu naszej brody jako dobrze utrzymanej i zadbanej. Jak widzicie małym kosztem i nakładem pracy możemy w chwilkę osiągnąć niezwykle dobre efekty. Efekt praktycznie braku włosów na policzkach jest oczywistym znakiem „stop” dla pełnej brody. Ten przypadek jest ciężki, bo zarost w dolnej części brody jest stosunkowo gęsty, ale na wyższej jego części nikły. Trzeba więc podjąć decyzję o wystylizowaniu zarostu. Osobiście podjąłbym tutaj decyzję o stworzeniu brody takiej, jaką widzicie po prawej stronie. Jest to broda często spotykana w szczególności wśród celebytów. Otóż korzystam przy niej z dobrodziejstw naszego zarostu, ale jednocześnie nie pokazujemy światu naszego „parcia na brodę” mimo iż nasz zarost nie jest dla niej stworzony. Efekt zapuszczania brodu w aktualnym stadium bardzo szybko przerodziłby się w efekt brody bardzo mocno „bottom-heavy„. Świetne pokrycie plus dobrze usytuowane linie dadzą w efekcie na pewno świetnie wyglądającą brodę. To jeden z typów zarostu, który ciężko „zepsuć”. Te brody zaś to brody z prawdziwego zdarzenia, widzimy więc zarówno długą brodę w kolorze rudym z lewej strony oraz równie dobrze wyglądającą, choć o połowę krótszą brodę ze strony prawej. Obie brody są bardzo dobrze utrzymane. Z lewej strony mimo iż wąsy są długie oraz zawinięte w handle-bar mamy efekt całości. Bardzo dobry. Z prawej strony zaś wąsy nad ustami są świetnie docięte, tak jak i prawdopodobnie linia policzków, którą po tym zdjęciu dość ciężko ocenić. Całościowy efekt wygląda bardzo dobrze! Tutaj kolejna success-story. Jak widzicie mamy na tacy podany efekt jaki potrafi sprawić parę tygodni systematycznego zapuszczania brody. Jest to rodzaj włosów mocno kręcony więc ciężko o osiągnięcie efektu bardzo profesjonalnego wyglądu, ale nie jest to sprawa niewykonalna. Linia szyi wygląda na bardzo dobrze usytuowaną, a ewentualną pomocą w odczuciu brody jako profesjonalnej może być decyzja stworzenia linii górnej, linii policzków. Czy warto? To pytanie do właściciela. Jesteśmy po! Lektura mimo iż długa to mam nadzieję, że pasjonująca i ciekawa. Jeśli macie jakiekolwiek pytania to walcie śmiało w komentarzach a chętnie na nie odpowiem. Oczywiście w miarę możliwości. Adrian / The-Bigwig Casualism – Blog o Męskiej Modzie
jak zrobic szablon do brody